Mój rok 2021 w zdjęciach i słowach. Zobacz podsumowanie!

Nie jest to u mnie nowością, iż pod koniec roku lubię zagłębić się w swój telefon czy komputer i poprzeglądać przeróżne  zdjęcia i filmy, które wykonałem przez ostatnie dwanaście miesięcy. Zrobiłem to również dziś…Jaki był kończący się 2021 roku w moim wykonaniu oraz ludzi,  z którymi mam przyjemność obcować? Zobaczcie Sami!

STYCZEŃ

Styczeń zacząłem z nadzieją, że będzie lepiej pod kątem organizacji treningów, zawodów oraz większych spotkań. Wyszło jak to w życiu – różnie. Teoretycznie za wiele nie można było, ale ludzie i tak swoje robili na tyle na ile mogli. Efekt…? Mieszany. Ja jednak pierwszy trening w nowym roku 2021 postanowiłem wykonać z moim pieskiem. Jak widać na załączonym obrazku, „zimowy klimat” był przeuroczy więc po treningu wróciliśmy cali w błocie. Larze to bardzo pasowało, mi już niekoniecznie!

LUTY

Luty zaczęliśmy od  intensywnych treningów zarówno w Siechnicach i we Wrocławiu. O ile styczeń pod względem ilości osób był dość słaby, to luty pokazał, że jest nadzieja na powrót do tego co było kiedyś.

            Luty to ponadto miesiąc gdzie co roku przybywa mi siwych włosów. Oczywiście śmieje się, ale 35 wiosen stuknęło. Na szczęście biegaczy dobrze o tym pamiętali i postanowili mi przypomnieć jak czas nieubłaganie płynie…

[smartslider3 slider=14]

Jeżeli chodzi o mój trening biegowy, to miałem dwutygodniową przerwę. Nie odbiła się na mojej formie aż tak bardzo. Wieczorami, biegałem już dość niezłe kilometrówki na stadionie. W kolejnym tygodniu robiłem jakieś szybsze treningi, zabawy biegowe czy podbiegi. Wyglądało to nieźle.

MARZEC

Marzec to miesiąc, w którym zazwyczaj staram się organizować wyjazdy biegowe. Tak było tym razem. Pojechaliśmy dość liczną ekipą ok. 40 osób na Weekend Biegowy do Karpacza. Na samym wyjeździe było wszystko co powinno być w takich wypadach. A co działo się dokładnie? Zapytajcie uczestników wyjazdu. Może Wam opowiedzą!

KWIECIEŃ

W kwietniu zaobserwowałem bardzo duże zainteresowanie bieganiem, moimi grupami oraz wspólnym trenowaniem ze mną. Uznałem to znak niebios więc postanowiłem wszystkich elegancko ubrać w barwy wojenne, tak aby na zawodach, które nomen omen zaczęły się odbywać, wyglądali godnie i dostojnie. Za tym szły oczywiście wyniki sportowe, ale przede wszystkim na pierwszym miejscu dobra zabawa i satysfakcja. Dodatkowo stacji TVN 24 udzieliłem krótkiego wywiadu na temat trudności biegania podczas pandemii. Dzięki Bogu przeżyłem ten wywiad choć ciężko było...

MAJ

Maj, to mój ulubiony miesiąc. Nie wiem czemu akurat ten? Na pewno nie chodzi o nadmierne grillowanie oraz spożywanie złocistego płynu. Po prostu lubię ten okres naszym klimacie. W samej kwestii biegowej dzieje się wiele. Odpalił się program Biegam Bo Lubię. Na wysokich obrotach jest ekipa ZEC SERVICE z Anią i Krzyśkiem na czele oraz ich przyjaciółmi. Funkcjonuje również projekt triathlonowy TMT, gdzie zostałem trenerem od biegania. Naprawdę nie jest źle.

CZERWIEC 

Czerwiec opiewa z starty i jest ich nawet dość sporo. Brakuje oczywiście biegów masowych na dużą skalę, ale cieszymy się tym co mamy. Oprócz udziału w zawodach to trenujemy cały czas na wysokich obrotach licząc, że uda się wreszcie na jesień sprawdzić własną formę.

Na przełomie maja i czerwca wylądowałem w Poznaniu na wymuszonym kursie z pracy. Odezwała się do mnie koleżanka z dawnych lat szkolnych, która na co dzień pracuje w stacji Polsat News, a w szczególności zajmuję się dziennikarstwem śledczym w programie "Państwo w Państwie".  Akurat szukała kogoś, kto wypowie się na temat uprawiania sportów wyczynowych...Cóż lepiej nie mogła trafić! Po tym wszystkim niestety, ale zostałem zmuszony do 14 dniowej kwarantanny więc pozostały mi tylko ćwiczenia w domu...

LIPIEC

W lipcu jak to bywa, towarzystwo łapie powoli wakacyjnego lenia. Trenują naprawdę najwytrwalsi i za dla nich wielkie brawa. Sporo też się dzieje w kwestii biegów charytatywnych. Przyjaciele ze Stowarzyszenia "Kilometry Pomocy" nie próżnują i co chwila organizują biegi dla potrzebujących. Ja gdy tylko mogę to...POMAGAM!

Ponadto ja również udaje się na krótki urlop kilku dniowy aby podładować akumulatory. Korzystam, gdyż mówią, że zaraz Nas zamkną…

SIERPIEŃ

Jeszcze Nas nie zamknęli więc korzystamy dalej. Pod koniec sierpnia rzutem na taśmę udałem się na tydzień czasu na portugalską wyspę…Madera. Nie będę się rozpisywał nad pięknej tego miejsca, po prostu trzeba to zobaczyć na własne oczy. Udało się nawet trochę pobiegać, ale klimat bardzo ciepły więc mało sprzyjający. Ponadto generalnie sam nie wiem czy będąc tam przebiegłem więcej kilometrów czy wypiłem litrów portugalskiej ponchy…..?

W sierpniu również zdecydowałem się, wykonać pierwszy w życiu tatuaż, który to w zasadzie był prezentem. Zostanę już z nim do końca życia i bardzo jestem z tego zadowolony.

WRZESIEŃ

We wrześniu jak Ja to zawsze powtarzam…wracamy do żywych. Wracamy po urlopach, obżarstwie i złej diecie. Naturalnym i oczywistym jest, że nie wszyscy. Są jednostki, które karnie respektują reżim treningowy, który sobie narzucili i konsekwentnie realizują swój plan biegowy. Gratulacje dla takich osób! Trenujemy, działamy gdyż jesienne starty lada chwila!

Ja dodatkowo zostaje zaproszony do poprowadzenia jakże klimatycznego biegu jakim II Piławska Skała. Świetny klimat, polecam każdemu!

PAŹDZIERNIK

W październiku ponownie udaliśmy się na Weekend Biegowy. Tym razem padło na mekkę polskich biegów wytrzymałościowych czyli Szklarską Porębę. Jak zawsze atmosfera była przednia zarówno na treningach jak i po za Nimi. Powoli zaczyna się klarować stała ekipa na wyjazdy. Ponadto w przestrzeni publicznej pojawia się coraz częściej zagadkowe hasło: „Pokój 102”. Do dzisiaj próbuje rozwiązać ten tajemniczy slogan…

Przełom października i listopada to ponowny start projektu VitaGO Chellenge Wszyscy na START. Program skierowany był do osób dotkniętych fenyloketonurią. Udało mi się rozbiegać sporą rzesze młodych osób! A jak zachęcałem do projektu? Zobaczcie Sami w materiale poniżej.

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=btyEhzJBH1A[/embedyt]

LISTOPAD

Listopad był miesiącem w, którym wreszcie zakosztowaliśmy dość sporej imprezy biegowej. Udaliśmy się dość mocną i sporą ekipą na 6. RST Półmaraton Świdnicki. Również w związku z tym wydarzeniem, postanowiłem zrobić wyjazd integracyjny ekipy AD Group podsumowujący nasze tegoroczne dokonania. Padło naprawdę wiele wartościowych wyników, a sama impreza wieczorna była iście kameralna i tylko dla Nas. Było naprawdę świetnie.

Listopad, to również czas zmian w mojej pierwszej pracy zawodowej. Otrzymałem awans na kolejny stopień wojskowy. Zmiana otoczenia, ludzi, przełożonych i podwładnych. W mojej ocenie na jak największy plus. I tak rozpoczął się 16 rok marszu w Siłach Zbrojnych RP.

GRUDZIEŃ

Grudzień nie mógł się zakończyć niczym innym jak……Weekendem Biegowym! Tym razem znowu Karpacz. Nie wiem co ludzi tam tak ciągnie, ale był zdecydowanym faworytem. Może kiedyś się dowiem. Nie mniej jednak mimo, że Karpacz znany to pierwszy raz byliśmy w innym hotelu, innej restauracji. W mojej ocenie na zdecydowany plus i myślę, że również w ocenie uczestników wyjazdu.

Również w grudniu w bardzo miłej atmosferze, zakończyliśmy wspólny rok treningów z ekipą ZEC SERVICE. Dziękuję Wam bardzo za ten świetny i niepowtarzalny czas.

Grudzień to również święta. Było kilka treningów świątecznych i spotkań. Był opłatek, życzenia czyli wszystko to co powinno być. Czekamy na Sylwestra!

Patrzę dziś sobie przez okno, w to ładne błękitne niebo i wierzę w to, że 2022 będzie lepszy. Że powoli wszystko wróci do normy. Mam wielką nadzieję, że spotkamy się niedługo na jakimś dużym biegu z uśmiechami na (niekoniecznie zakrytych) twarzach.

Tego nam wszystkim życzę. I zdrowia, dużo zdrowia!!!